środa, 8 stycznia 2014

Pierwsze dni życia

W szpitalu nazwali mnie " krzykacz z siódemki ". Dałem wszystkim popalić. Mamusia na początku nie miała mleczka, ale ja zrobiłem tak, że po dwóch dniach było go w sam raz dla mnie. A lubię dużo i częśto jeść.
W piątek tatuśprzyjechał po nas. Włożył mnie w fotelik i zawióżł nas do domku. Czekała tam na nas babcia Ela i ciocia Dorotka, potem przyjechał też dziadziuś Andrzej.W domku czułem zapach ciasta drożdżowego upieczonego przez babcię. A tak wyglądało moje miejsce w sypialni rodziców.

 I były też balony w domku, ale potem wyszły na balkon, bo pękały, a rodzice nie chcieli, żeby mnie wystraszyły, chociaż ja i tak się ich nie bałem..

A mamusia dostała od tatusia kwiatki. 

A wieczorem przyszedł czas na pierwszą kąpiel. Coś mi nie pasowało, bardzo płakałem, ale teraz już polubiłem swoje codzienne kąpiele, mogę chlapać rączkami i nóżkami. W łóżeczku lubiłem spać przez pierwsze 2 tygodnie. Niestety później dostałem zapalenia noska, bardzo się krztusiłem. Przyjechała babcia żeby pomóc mamusi, bo tatuś musiał po pierwszym tygodniu iść już do pracy. I tak pół nocy spałem w łóżku z babcią a pół z rodzicami. Musieli mnie pilnować, żebym się nie zakrztusił. Od tej pory nie lubię spać już w łóżeczku i śpię z rodzicami w łóżku. Tatuś chodzi do pracy i musi mieć budzik, więc śpi w osobnym pokoju, żeby mnie rano nie budzić. Przez pierwsze 4 miesiące nie spałem za długo, bo często chciałem jeść. Mamusia mówi, że nawet w nocy budziłem się co godzina na jedzenie. Teraz jest już lepiej i śpię długo, ale i tak często jem. Tylko teraz się nie rozbudzam. Jak tylko zrobię "dzięciołka", mamusia się budzi, daje mi cyca i zasypiam dalej. Przez pierwsze dni przyzwyczajałem się do nowego otoczenia, był też cały czas ze mną tatuś. Od wyjścia ze szpital miałem też żółtaczkę. 

Ale sam dałem sobie z nią radę i po miesiącu nie było już po niej śladu. Potem zaczęli mnie odwiedzać różni ludzie. Po tygodniu przyjechali też drudzy dziadkowie z ciocią Moniką i Olusią. Potem reszta cioć. Po dwóch tygodniach pojechałem też odwiedzić prababcie Marysię i Danusię. I tak minął mi pierwszy miesiąc życia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz