środa, 24 czerwca 2015

Dudu

"Dudu" - tak właśnie Kubuś mówi na Antosia, skąd mu się to wzięło, nie mamy pojęcia.
Mamy za sobą kolejne wirusy i tym razem Antoś dał radę :) Kubuś nie dosyć, że przezwyciężył przeziębienie, to jeszcze świetnie dał sobie radę z rotawirusem ( dobrze, że nie daliśmy się zwariować i zaszczepiliśmy na niego dzieci ). Antoś odkąd się urodził, cały czas ma coś w nosku. W naszym kalendarzu na stałe wpisały się wizyty u laryngologa, szczególnie przed każdym szczepieniem. Pani doktor powiedziała, że są już takie dzieci i jak to ona mówi Antoś jest kichcio-kaszlak :) Tak ona nazywa te dzieci :) Ogólnie dzieciaczki rosną i coraz więcej rozrabiają. Antoś patrzy na starszego braciszka i robi wszystko to, co on. Bawić też się chce tym co Kubuś. Niestety Kubulek zabiera mu wszystkie swoje zabawki, walczymy z tym i są małe postępy, ale przed nami daleka droga.
Pierwszy Dzień Dziecka, a właściwie weekend naszej dwójki pociech minął bardzo fajnie. W sobotę byliśmy na dniu dziecka organizowanym przez mój zakład pracy, a w niedzielę pojechaliśmy na targi rolnicze. Kubuś uwielbia wszystkie traktory i inne maszyny oraz jak na syna kierowcy przystało-ciężarówki. Traktory na targach, ciężarówki u mnie w pracy - Kubulek był wniebowzięty :) Antoś za to przespał obydwie imprezy. Ogólnie Kubuś uwielbia teraz auta, nawet chodzi z nimi spać. Antoś oczywiście naśladując brata, zamiast gryzaków i grzechotek, też bawi się autami. Jak idziemy ulicą, to obydwa przyglądają się wszystkiemu co porusza się po ulicy.
Antoś waży już 8 kilogramów i jest silny. Nie zdziwię się, jak za niedługo zacznie już sam siedzieć, bo coraz lepiej mu to wychodzi.
Przez dłuższy czas byliśmy u dziadków, gdzie dzieci oczywiście mają raj. Własna piaskownica, zjeżdżalnia, traktory, motory, auta.
Lecę spać do moich chłopaków :)




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz