piątek, 22 sierpnia 2014

Pierwszy raz, żłobek

Nasz synek po raz pierwszy dwa tygodnie temu się rozchorował i miał gorączkę. Wymiotował, miał rozwolnienie, chore gardło. Taki wirus panował. Na szczęście obyło się bez poważniejszych konsekwencji czy nawet odwodnienia. To bł pierwszy raz kiedy Kubuś miał gorączkę i nie spałam całą noc, bo się tak o niego bałam. Na szczęście po ok półtora dnia gorączka i wymioty zniknęły. A po tygodniu Kubulek był całkowicie zdrowy. Drugim pierwszym razem Kubusia był guz. Nabił sobie guza na tyle główki. Na szczęście wszystko było ok i skończyło się na chwilowym płaczu. Kubuś jak się o coś uderzy i płacze, to pomaga jedna rzecz: robimy temu o co się uderzył "bebe" rączką i płacz się kończy. Jeśli chodzi o żłobek, to po rozmowie z położna i Panią Doktor zdecydowaliśmy, że jednak nie pójdzie. Ja pójdę już na zwolnienie, a potem znów rok w domu. Co będzie potem to zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Chociaż jak Antoś będzie takim rozrabiaką jak Kubuś, to mnie po kilku miesiącach w psychiatryku zamkną ;) Odkąd zaczął chodzić broi niesamowicie. Jest bardzo kochany, pogodny, uśmiechnięty i najcudowniejszy, ale rozrabia na potęgę. Wkładanie palca do gniazdka lub jego wydłubywanie ze ściany, bądź wyłączanie wszelkich urządzeń, wyciąganie kabelków, kręcenie kurkami od gazu czy przestawianie zmywarki albo siadanie na jej drzwiczkach i wyjmowanie koszy to codzienna codzienność. Robi to wszystko czego mu nie wolno. Nie uczy się na błędach nawet na 5 minut. Jak przytnie sobie paluszki szafką, to po minucie idzie i bawi się tą samą szafką dalej. Najważniejsze, że nie jest mocno płaczliwy :) No i jest taki kochany :) Pierwszy raz też na początku tego tygodnia mogłam zobaczyć jak fika moje dzieciątko w brzuszku. Ruchy Antosia czułam już od dawna, ale co innego to zobaczyć :):):) W poniedziałek wizyta u lekarza. Już nie mogę się doczekać. Idziemy całą trójką, bo mąż ma urlop :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz